W Hiszpanii jednym z ważniejszych dni przedświątecznych, a nawet bym śmiała powiedzieć najważniejszym, jest 22 grudnia. To tego dnia odbywa się losowanie świątecznej loterii czyli LOTERIA DE NAVIDAD. Tak jak wspominałam już kiedyś, losy dostępne są w sprzedaży od 11 lipca i jeden kosztuje około 20€ (cena zależy od tego gdzie go kupimy). Hiszpanie wymieniają się numerami z rodziną i znajomymi, tak aby mieć większe szanse na wygraną. A do wygrania jest sporo.
Pierwsze losowanie tej loterii odbyło się 18 grudnia 1812 roku, wtedy nazywane było LOTERIA MODERNA, co w dosłownym tłumaczeniu znaczy loteria nowoczesna. Dzisiejszą nazwę otrzymało natomiast w roku 1892 i pięć lat później nazwa zawidniała na losie.
Już od pierwszego losowania dzieci ze szkoły SAN ILDEFONSO dosłownie śpiewają losowane numery, które do 1913 były drukowane na papierze. W 1914 zostały zmienione na drewniane piłeczki i umieszczone w wielkiej kuli.
Reklamy puszczane w telewizji przypominają raczej filmy, zawsze niosą jedną myśl NIE JEST WAŻNE MIEĆ SZCZĘŚCIE, NAJWAŻNIEJSZE JEST POTRAFIĆ SIĘ NIM DZIELIĆ. Jeśli chcecie zobaczyć je TUTAJ link do kanału na youtube, mi zawsze wycisną łezkę z oka.
A ile jest do wygrania? W tym roku w puli jest 2.380 milionów euro, o 70 milionów wiecej niż w tamtym roku.
Ale dziś nie tylko o tym chciałam napisać. W Alcoy dzień przed, a właściwie noc wcześniej, odbywa się tak zwana CENA DE POBRE, czyli nic innego jak kolacja biednego. Tradycyjnie spożywa się na kolację pericanę, sadzone jajko, sardynkę i zieloną paprykę, oczywiście do tej skromnej kolacji nie może zabraknąć dobrego wina. Ta kolacja podobno ma przyciągnąć szczęście w losowaniu.